Pierwszy dzwonek dla chcących być grypoodpornymi.
Niemalże z pierwszym szkolnym dzwonkiem pojawiła się i jest już dostępna szczepionka przeciwko grypie. Wiem, że to temat drażliwy, a sądząc po statystyce jesteśmy opornym na profilaktykę narodem. W tej kwestii daleko nam do Brytyjczyków, "drugą Ameryką: też nie jesteśmy...Cóż...A może to zmieńmy! Ja z całą pewnością uważam, że "lepiej zapobiegać niż leczyć" i dlatego gronu zainteresowanym przypominam, że:
- szczepienie przeciwko grypie nie tylko chroni przed grypą - jej ciężkim przebiegiem i powikłaniami, ale ma udowodnioną skuteczność w podnoszeniu odporności, co przed sezonem infekcyjnym jest wielką zaletą
- przeciw grypie można szczepić dzieci od ukończenia 6m.ż, a jeśli jesteście rodzicami młodszego dziecka to właśnie Wam zaleca się szczepienie, by chronić swoje maleństwo, w medycznym slangu nazywamy to strategią kokonu
- dzieci, które dotąd nie były szczepione przeciwko grypie w poprzednich sezonach muszą otrzymać drugą dawkę szczepienia po upływie co najmniej 4 tygodni
Jaś ma 6 lat. Jego rodzice postanowili, że we wrześniu ich synek rozpocznie pojedynek z grypą. Super!
Jaś zgłasza się do poradni, otrzymuje szczepienie i umawia się na kolejne starcie (drugą dawkę szczepienia) za 4 tygodnie.
Grypa, która najczęściej atakuje w styczniu jest "bez szans", a do tego czasu tzn. jesienią Jasiek ma w sobie MOC, która przezwycięży niejedno przeziębienie!
- dzieci szczepione w poprzednich sezonach, takie jak choćby moje, otrzymują jedną dawkę szczepienia.
I jeszcze jedno! Nie mówcie tylko dziecku przed szczepieniem - "NIE BÓJ SIĘ!", bo potęgujecie tylko jego strach, ale o tym następnym razem. Dziś po prostu mi zaufajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz