wtorek, 17 marca 2015

Tajemnica kodu "46,XX".

Decyzją losu zostałam matką bliźniąt o różnej płci. W toku wychowania moje dzieci równoczasowo obowiązują takie same reguły naszej życiowej gry, a jednak są bardzo różne... Zmierzam do tego, by wskazać, że dzieci nie rodzą się "białą kartą". Niewątpliwie czynniki środowiskowe mają duży wpływ na kształtowanie naszej osobowości, ale jednak nie jedyny. I geny odgrywają swoją rolę, w tym zgromadzone na chromosomach X i Y. Dlatego też nie jestem za równouprawnieniem, "równopracowaniem", "równoodpoczywaniem" itp. Nie wyobrażam sobie bowiem, bym mogła pracować jako mechanik samochodowy,  w wolnym czasie kopać piłkę, a w tv oglądać boks... A zatem na czym polega urok i tajemnica kodu 46, XX?

Sypialnia 7-latki
Płeć piękna niech taką pozostanie, ale podkreślam, że i księżniczka jest z krwi i kości! Owszem, kobiety niezależnie od wieku miłują stroje, puzderka, bibeloty, ale maja też swoje obowiązki. Nie jest wstydem biegać z odkurzaczem, czy traktować mięso tłuczkiem szczególnie jeśli jest się królewną z XXI wieku. Dlatego ja i moja córka mamy swoje, rzec można, książęce powinności.
"Bądź dobra i odważna!" - powtarzam swojej dziewczynce słowa, które przez życie prowadziły Kopciuszka. To wg mnie dobre przesłanie na życie. "Bądź dobra i odważna!" Nie dobra naiwnie lub wręcz żałośnie lecz "dobra i odważna" zarazem. Nie czynić drugiemu zła i mieć odwagę sprzeciwiać się złu skierowanemu przeciwko sobie. Wrażliwość, troska, ale także pewność siebie i asertywność. Tego chciałabym nauczyć swoją córkę. Już dziś w tej małej jeszcze kobiecie znajduję wielkie serce pełne miłości. Uczymy się odwagi, która ma jej pomóc wygrać z nieuczciwością i przemocą.
"Dobre i odważne" - właśnie takie powinnyśmy być! Uważam, że niepotrzebne jest udowadnianie sobie i światu, że jesteśmy takie, jak mężczyźni, że niczego nam nie brakuje. Przeciwnie, brakuje nam...chromosomu Y, nie osiągamy męskiego poziomu testosteronu, ani ich masy mięśni. Czy to źle? Absolutnie! Nie chcemy przecież mieć "Y", bo wówczas wybrałybyśmy mecz, a nie zakupy, piwo, a nie cappuccino i korki zamiast szpilek. Nie chcemy ich dawki testosteronu, bo depilacja byłaby czasochłonna i uciążliwa, siniak po bójce, o którą łatwo, gdy ów hormon dochodzi do głosu, szpeciłby makijaż. A mięśnie? Czy nie wolimy być "S" ,a nie "XXL"?
A zatem piękne, dobre, wrażliwe, mądre, odważne, konsekwentne, ambitne kobiety z krwi i kości. Takich nas potrzeba! Niech takie będą nasze małe jeszcze wróżki. Niech oczarują świat swą magią kobiecości...


Instrukcja obsługi: Włóż, by brylować, gdy już nie sprzątasz!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz